• Uczniowskim piórem I - recenzje

        •    
              Każda książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał,jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią.
          /Carlos Ruiz Zafón/
             

          O tym w swoich recenzjach przekonują
            -



          Agnieszka Romańska




          Ta książka chce,  żeby ją czytać

             

                          W książkach najlepsze jest to, że można je kończyć
          i zaraz  zaczynać od początku.

              Nie myliła się Jeanne Birdsall, wkładając powyższe słowa w usta swojej małej bohaterki – Jane. Czyżby przewidywała, że tak właśnie będzie w przypadku jej powieści – niezwykłej historii zwyczajnej rodziny? A może stało się tak, dlatego że  opowieść ta zrodziła się już w jej dziecięcych marzeniach?
              Debiutancka książka Jeanne Birdsall "Rodzina Penderwicków" na półkach naszych księgarń pojawiła się w tym roku, dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia. Ilustracje do niej wykonał Dawid Frankland, przetłumaczyła zaś dla polskich czytelników – Hanna Bałtyn.
              Kiedy dowiedziałam się o tym bestsellerze, zaraz udałam się do biblioteki i wypożyczyłam go. Kiedy brat zapytał, co czytam – nienaganną angielszczyzną( mama jest anglistką) podałam tytuł i nazwisko autorki. Kiedy zaś zapytał, o inne jej książki, tu mnie trochę zatkało, ale szybko to nadrobiłam.
            „Pogrzebałam” w Internecie i z życiorysu autorki dowiedziałam się , że Jeanne Birdsall już w wieku 10 lat postanowiła, że zostanie pisarką, ale zrealizowała to marzenie dopiero w wieku 41lat. Zaś „Rodzina Penderwicków” -  Bestseller „New York Timesa" została nagrodzona w 2005 roku National Book Award, najbardziej prestiżową nagrodą dla literatury amerykańskiej. U nas  ukazała się dopiero na wiosnę 2007r. jako pierwsze polskie wydanie.
              W notatce biograficznej o Jeanne Birdsall zaskoczyło mnie jeszcze jedno -
          jej pies nosi takie samo imię jak chłopak - ogrodnik w jej powieści. Czy to nie dziwne? A może tłumaczy dającą się wyczuć w niezwykle serdecznie i naturalnie prowadzonej narracji obecność samej autorki – Cagney ( to właśnie owo tajemnicze imię) przecież czuwa!
              Nieco później( na początku września) w szkole pani od polskiego powiedziała nam o konkursie na recenzję wspomnianej książki. Ucieszyłam, ponieważ ta powieść bardzo mi się spodobała ( to dzięki niej właśnie przyszedł mi pomysł na napisanie własnego opowiadania).
              "Kotłowało się" we mnie takie wewnętrzne pragnienie, aby podzielić się z innymi moją opinią o tej niezwykłej opowieści. Najpierw rozmawiałam z mamą, ale to było za mało. Nie udało mi się zwalczyć tej trochę dziwnej, przyznacie, w moim wieku chęci zrecenzowania przeczytanej książki. Oto moja pierwsza próba.
              Akcja opowieści toczy się w posiadłości Arundel w górach Berkshire, gdzie na  wakacje przyjeżdża rodzinka Penderwicków (niestety, niezupełnie w komplecie – ich mamy nie ma już na tym świecie, co najmocniej przeżywa najmłodsza Batty, domagając się wciąż na dobranoc opowieści o tym,jak umierająca mama wybrała dla niej imię ).
              Rosalinda -  najstarsza z czterech córek profesora botaniki  - przez całe wakacje pisze listy do przyjaciółki, by między wierszami zwierzyć się ze swych uczuciowych rozterek. Skye uwielbia matematykę, udowadniając na każdym kroku, że jest ona królową nauk. Jane chce zostać pisarką, pilnie pracuje nad swoją powieścią i za wszelką cenę pragnie ją wydać. Zaś czteroletnia Batty cały czas nosi przypięte do swego ubranka skrzydła motyla i na okrągło gada  z ukochanym psiskiem, dzieląc się z nim swymi dziecięcymi rozterkami. Chociaż każda z nich jest inna, ufają sobie i pomagają nawzajem. Cała czwórka jest oczkiem w głowie swego taty - najszczęśliwszego wówczas, kiedy może rozprawiać o swych ukochanych roślinach po łacinie ( pan Penderwick używa również łaciny, rozmawiając ze swymi córeczkami, twierdząc, że to doskonała gimnastyka dla mózgu).
            Panny Penderwickówny, wkrótce po przyjeździe, zaprzyjaźniają się z Jeffrey’em – synem właścicielki ich wakacyjnej oazy. Po pewnym czasie poznają historię jego życia (też brakuje mu jednego z rodziców - taty) i szybko wprowadzają go ( wbrew woli jego mamy pani Tifton i jej adoratora DDD – Drętwego Dextera Dupree) w rytm swych codziennych rodzinnych zwyczajów.
              W każdym rozdziale książki (zatytułowanym odpowiednio do opisywanych zdarzeń) poznajemy inną przygodę – jedne bawią( walka z bykiem), inne wzruszają ( próba ucieczki, wrażliwego, utalentowanego muzycznie Jeffrey’a przed widmem szkoły wojskowej ), ale wszystkie nakłaniają do refleksji, zatrzymania się i zastanowienia się nad losem człowieka niejednokrotnie zagubionego w swym niewielkim świecie.
              To niezwykła  szkoła życia, gdzie w losach poszczególnych bohaterów odnaleźć możemy odbitkę swoich własnych przeżyć, marzeń, ale i rozczarowań, rozterek. Postaci bliskie są młodemu czytelnikowi, bo przemawiają jego językiem – prostym, dowcipnym, wabiącym urokiem swoistej młodzieżowej gwary.
              „Rodzina Penderwicków” to tak wspaniała lektura, że trudno jest przekazać w kilku słowach jej niezwykłą treść. Trzeba ją po prostu przeczytać, bowiem żadna opinia, recenzja nie zastąpi przeżyć , jakich doznaje się , czytając książkę. Warto do niej zajrzeć, aby dowiedzieć się czy można być szczęśliwym nawet wtedy, gdy los nie jest dla nas łaskawy lub jak mu dopomóc , by się odmienił.
              Wakacyjna historia o tym, co w życiu jest ważne, ważniejsze i najważniejsze. Wesoła, a zarazem smutna, dojrzała, a z powiewem słodkiego dzieciństwa.
              Ja sama przeczytałam ją już dwa razy i, podobnie jak Jane Penderwick przy swojej lekturze, „nie mogłam się doczekać , co będzie dalej”.

          Jedno wiem na pewno, ta książka chce,  żeby ją czytać.

          ***


          Wojciech Tomasiewicz


          Czy chcesz zobaczyć, jak żyją cztery siostry i pies?

              Sprawdź, czy są Ci bliskie losy bohaterów codzienności w książce Jeanne Birdsall „Rodzina Penderwicków”.
              Czy chcesz zobaczyć jak żyją cztery siostry i pies? Przenieś się w świat amerykańskiej rodziny Penderwicków i przeczytaj niezwykłą historię o 10-letniej Jane, 11-letniej Skye, 12-letniej Rosalindzie i 4-letniej Batty. Każdy bohater jest inny. Rosalinda -  wyrozumiała i mądra, Skye -  zwariowana i zbuntowana, a Jane -  marzycielska, ale porozumiewały się bez problemu. Wychowują się bez mamy, która zmarła dawno temu, więc muszą wiele rzeczy robić samodzielnie. Mają wiele własnych obyczajów i tajemnic takich jak Spotkania Starszych Sióstr Penderwick (SSSP).

              Przez pomyłkę bohaterki wpadają w kłopoty i historię chłopców: Jeffrey’a (11 lat) i Cagney’a (18 lat). Cagney - nietypowy ogrodnik, zadziwiający znajomością łacińskich nazw roślin - już prawie dorosły, zachowywał się wobec dziewczyn jak starszy brat. Jeffrey był jedynakiem. Lubił grać na pianinie i chciał zostać muzykiem. Jego mama - pani Tifton zmusza go, aby wybrał kształcenia w szkole wojskowej w Pensylwanii. Wtedy dziewczyny okazują się bezcenne. Namawiają Jeffrey’a, aby odważnie przekonał mamę, że nie chce pojechać do Pencey.
                 Który z bohaterów  będzie Ci najbliższy?
              Masz  okazję odwiedzić dwór Arundel, spoglądać przez okno na niezwykły ogród, spacerować i biegać w ogrodowym labiryncie, wąchać zadziwiające zapachem kwiaty, a ich nazwy przypomina zawsze Cagney. Razem ze Skye znajdziesz tajemnicze przejście pod żywopłotem.
              Jeśli nie umiesz jeszcze przepraszać, to może nauczysz się piec ciasteczka ze Skye i Rosalindą.
              Jeśli lubisz konie jak Batty, to przygotuj się na spotkanie z bykiem i miej odwagę Jeffrey’a. Pokochaj króliki i zbuduj linową drabinę dla Jane i Skye. Zejdź po niej i uciekaj przed panią Tifton. Następnie przygotuj pożyczone stroje na urodzinowe przyjęcie Jeffrey’a.

              Pierwszych melodii nauczysz się grać na fortepianie z Jeffrey’em i Skye. Twój przydomowy ogród stanie do konkursu i zostanie oceniony przez życzliwego Sir Barnabę Patterne. Ile punktów zdobyły róże, lilie i lawenda?
              Już czas na przygodę o północy. Razem z Rosalindą pospacerujesz nocą pośród ogrodów Arundel i doświadczysz rozterek uczuciowych i nadziei na róże od Cagney’a. Uroku dodadzą Ci skrzydła podarowane przez Batty. Dość tego!
              Wtedy uciekniesz z Jeffrey’em do domku Penderwicków, a jego matka zrozumie, że warto spojrzeć w duszę Jeffrey’a, by odnaleźć marzenia.

              Do świata rodziny Penderwicków gorąco zapraszam, by przeżyć niezwykłe emocje, pokochać zwierzęta oraz odpocząć w pięknych i zacisznych ogrodach Arundel.
              Ta książka bardzo mnie wciągnęła, mimo że opisuje zwyczajne wydarzenia z życia codziennego. Pewnie Was też wciągnie.


    • Kontakt

      • Zespół Szkolno-Przedszkolny Szkoła Podstawowa w Kaniowie
      • (32)215-73-23 fax: (32)215-73-23
      • Zespół Szkolno-Przedszkolny Szkoła Podstawowa w Kaniowie, ul.Batalionów Chłopskich 15 43 - 512 Kaniów Kaniów Poland
    • Logowanie